Tapczan.info presents: Columbus Duo/TELE live

|October 14, 2008|koncerty|9

Columbus Duo

Jak wygląda Kolumb rozmawiający z bratem przez telefon? Rozwiązanie jest w zasięgu ręki. Uwolnijcie swój mózg ze smyczy i przyjdźcie w piątek o 20.00 na koncert do Kawiarni Naukowej. Usłyszycie Columbus Duo i TELE. Rozwiążecie zagadkę i zobaczycie jak się gra z fantazją, mroczną bo mroczną, ale fantazją.

Columbus Duo to właściwie rodzinny interes. Bracia Swoboda grają ze sobą od jakichś 17 lat i jak widać, ciągle im mało. Ich początki to bezkompromisowy zespół Thing grający noise – trudny i poharatany jak doświadczenia stoczniowców (Irek i Tomek pochodzą z Trójmiasta). Kto by pomyślał, że z gitarowego generatora hałasu przemianują się w parajazzowy Columbus Ensemble, ale tak właśnie było. Na duet czas przyszedł w 2002 roku. Przy okazji założyli wytwórnię o niepokojącej nazwie Dead Sailor Muzic.

Gdzieś po drodze przytrafiła im się współpraca z Arszynem (czy ktoś jeszcze pamięta zespół Ludzie?), ale jak się okazuje duet polubili najbardziej. Koncert organizowany przez tapczan.info odbędzie się właśnie ze względu na niedawne ukazanie się kolejnego albumu Columbus Duo zatytułowanego „Storm” – bo niby jak miał się inaczej nazywać? Muzycznie to działania w przekroju płaskim i poprzecznym. Sięgnęli i po noise i po bardziej kameralne oblicze z późniejszego okresu działalności. Coś jest na rzeczy, że to historie właściwie morskie.

Braciom Swobodom niedługo stuknie 18 rocznica działań na rynku, widocznie poczuli, że czas najwyższy na podsumowania. O tym w jakiej są formie warto przekonać się na żywo. Przy okazji będzie można zakupić płytkę prosto z tłoczni, jak się domyślam. Warto tu wspomnieć, że nagrania dokonali u innych braci, Kapsów (tych od Something Like Elvis i Contemporary Noise Quintet). Miks całości powierzyli Emiterowi i Jacaszkowi. Powiało.

www.myspace.com/columbusduo

Tele
Lokalnego wsparcia i wstępu przed koncertem Columbus Duo udzieli krakowski tercet TELE. Nie ma co ściemniać, nasi redakcyjni koledzy i współorganizatorzy piątkowego przedsięwzięcia. Ale nie z kumoterstwa stwierdzam, że TELE to jedna z ciekawszych pozycji na krakowskiej scenie muzycznej. Bo i jakie korzyści można odnieść z grania i promowania muzyki niezależnej? Po prostu, potrafią zaskoczyć i uderzyć jak trzeba, zwłaszcza na żywo. Jak widać na załączonym obrazku, oni również nie boją się wody.

W muzyce TELE pobrzmiewają spaghetti westerny, ale o nawijaniu makaronu na uszy nie ma mowy. Trans im nie obcy. Postrock to klimat, noise to baza, cisza to antypody. Są gdzieś pomiędzy. Maruderzy z nich i cyzelanci. Zanim zdecydowali się na czerwcowy debiutancki występ przez rok zaszywali się w sali prób i tylko się krzywili na prośby o jakiś występ na żywo. Może to i dobra strategia? W ich wypadku okazała się skuteczna.

www.myspace.com/telemuzik

Jeszcze raz zapraszam serdecznie na trzecią z kolei imprezę pod szyldem tapczan.info. Piątek, godzina 20.00, Kawiarnia Naukowa.

9 Comments do tego wpisu:

  1. Aśika pisze:

    Szkoda, że mam plany na piątek, chętnie bym się wybrała.

  2. Twarzą w twarz z Kulkami « Nieumiejscowienie wymuszone pisze:

    […] Jutro mają też grać, ale jutro wszyscy się zmówili, żeby zrobić jakieś koncerty (tak jak Tapczan.info na przykład). No ale cóż, L.U.C. & Rahim byli pierwsi 😉 Kiedyś nauczę się […]

  3. Julia pisze:

    Kocham Cie . . .

  4. ho pisze:

    chciałbym sie zakochać, chciałbym spelnic marzenia

  5. Aśika pisze:

    Heeej, gdzie relacja? ;]]]]

  6. Maciek Kozłowski pisze:

    Helo, no jak widzisz, absencja wśród autorów. Wszyscy się zabrali za granie i tyle ich widzieli. Niedługo powinna wrócić werwa do pisania to się coś pojawi;)

  7. Łukasz Lembas pisze:

    Doktorze. Zamiast wpisywać komantarze to już by Pan Doktór dawno relacje napisał, a tak sie Pan wdaje w polemikę.
    Do pióra!

  8. Maciek Kozłowski pisze:

    Patrzcie jaki kozak, studencik jeden. Pisz Pan jak Pan masz czas! Poza tym sam byłem na tym koncercie?

  9. Aśika pisze:

    Ech, następnym razem to się jednak wybiorę, bo widzę, że o pewnych sprawach zwyczajnie ciężko pisać, trzeba je przeżyć 😉