Życie, agonia i sentyment – Keith Caputo w Polsce

|October 18, 2008|koncerty|1

Keith Caputo

Keith Caputo, znany przede wszystkim z nowojorskiej formacji Life Of Agony, wystąpi na trzech koncertach w Polsce – 19 X w Bydgoszczy (Estrada), 21 X w Warszawie (Hard Rock Cafe) i 22 X w Poznaniu (Blue Note). Wizyta w naszym kraju jest częścią trasy koncertowej promującej jego najnowszą płytę „A Fondness for Hometown Scars”. Jest to już czwarty solowy album artysty, po wydanych kolejno „Died Laughing” (1999), „Perfect Little Monsters” (2003) oraz „Heart´s Blood On Your Dawn” (2006).

Recenzji płyty w tym tekście nie będzie. Ani najnowszej, ani wcześniejszych. Powodem jest to, że ja po prostu mam muzyczną słabość do Keitha Caputo i Life Of Agony. Dla mnie facet jest po prostu szczery w tym co robi, ma oryginalny głos i swój styl śpiewania. Kiedy był dzieckiem, jego matka zmarła w wyniku przedawkowania heroiny. W 2002 roku taki sam los spotkał jego ojca. Ktoś powie, że nie on jeden miał taki los i z pewnością codziennie w USA i na całym świecie zdarzają się tego typu tragedie. Dla mnie ważne jest jednak zawsze to, co z tego wynika, jaka wrażliwość się z tego rodzi i co ta wrażliwość może dać dobrego. Proste uczucia i emocje są najważniejsze, jak kolory podstawowe. Punkt wyjścia do wszystkiego co w życiu robimy. Ja ciągle wolę proste i szczere historie zwykłych ludzi od nawiedzonych przybyszów z Saturna.

Life Of Agony to po prostu brooklyński hard core z nowojorskich piwnic. Na jednej z płyt LOA przeczytałem dawno temu zdanie mówiące o tym, że zdają sobie oni sprawę z tego, że nie są najlepszą kapelą na ziemi, mimo to dziękują swoim fanom. Cenię w nich to, że nie mają zamiaru ani ambicji zbawiania świata swoją muzyką. Napisali kilka naprawdę świetnych numerów i nagrali kilka płyt, do których wracam co jakiś czas. Pierwsza solowa płyta Caputo ciągle jest jedną z moich ulubionych.

Podejrzewam, że moje patrzenie na LOA różni się diametralnie od postrzegania tego zespołu przez fanów tzw. ciężkiego rocka i metalu (bo LOA to ponoć metal, chociaż nie wiem z której strony). Innego sortu są też z pewnością moje emocje jako słuchacza. Ale o to w tym wszystkim chodzi w końcu, o indywidualne podejście do muzyki, o dowolność interpretacji, o swobodę słuchania.

Keith Caputo oprócz jeżdżenia po świecie i grania koncertów, jest pomysłodawcą i założycielem The Wilma Foundation. Jest to organizacja non-profit, która za cel stawia sobie pomoc potrzebującym dzieciom i ich rodzinom. Każdy może przekazać na konto fundacji dowolną sumę, może także poinformować o jego zdaniem potrzebujących pomocy. Ważny jest drobny gest, który może komuś pomóc.

Do posłuchania – Keith Caputo na Myspace

1 Comment do tego wpisu:

  1. Stefan Gran Turismo pisze:

    A czy to nie pomyłka? Na zdjęciu jest basista Citizen Woman There!