Built To Spill – Keep It Like A Secret

|January 7, 2009|płyty|1

built-to-spill-keep-itNależę do tej grupy muzycznych zboczeńców, dla których niektóre płyty zyskują miano świętych. Przestaje się wtedy dostrzegać słabe strony danego albumu. Opisywane w tej recenzji dzieło Built To Spill jest dla mnie jednym z tych wyniesionych na ołtarze.

Był rok 1999. Schyłek złotych lat niezależnych brzmień w Stanach Zjednoczonych. Termin ‘Indie-Rock’ oznaczał wtedy zupełnie coś innego, niż obecnie. To czasy genialnych płyt Modest Mouse, Karate czy Dismemberment Plan. Epoka, która dostarczyła (przynajmniej mi) najwięcej beatyfikowanych albumów. Wtedy to czwórka muzyków z Idaho dorzuciła do swej dyskografii czwarty album, który póki co stał się ich opus magnum.

Jak określić muzykę proponowaną przez BTS? Przecież na pierwszy rzut ucha jest ona tradycyjnie-gitarowo-piosenkowa. I trudno się z tym nie zgodzić. Ale to, co generuje ciarki na karku przy jej słuchaniu, to specyficzna i trudna do ubrania w słowa atmosfera.. Prostota, bezpretensjonalność, niezwykła łatwość tworzenia urzekających melodii. Do tego parę mądrych słów w tekście. Już drugi na płycie ‘Center Of The Universe’ jest świetnym przykładem o co kaman. Ultrachwytliwy motyw przewodni, sprytne akcentowania, jakieś przyczajone gitary w tle. Podobnie w późniejszym ‘Carry The Zero’ czy ‘Sidewalk’. Czuć gdzieniegdzie echa Pavement, ale z jakimiś nowymi przyprawami.

Jedźmy dalej – ‘Bad Light’ I ‘Else’ są dowodem na to, że Doug Martsch potrafi zahipnotyzować swoim niepowtarzalnym głosem. Tak, BTS jest przykładem grupy z charyzmatycznym liderem. Druga z wspomnianych kompozycji jest dla mnie osobiście najpiękniejszym kawałkiem, jaki Built To Spill dostarczył światu. Potem wspaniałe delikatesy – ‘You Were Right’, ‘Broken Chairs’. Czego więcej potrzeba!? Płyta pełna, smaczna, bez słabych momentów. Odtwarzana na okrągło zmienia tempo upływającego czasu.

Gdybym przyznawał noty ‘Keep It Like A Secret’ otrzymałby ‘11’ w dziesięciostopniowej skali. Built To Spill tym albumem przyklepali należne im miejsce w historii rocka, stając się inspiracją dla całej masy późniejszych zespołów. Ba, nawet Modest Mouse otwarcie się do tego przyznają…

1 Comment do tego wpisu:

  1. wujek mięso pisze:

    Na tej płycie nie ma słabego kawałka! Wszystko tutaj soczyście współgra, a najlepsze dla mnie są gitary, te motywy, melodie, lekkość. Klasa światowa i to czuć. U nas takich niet 🙁