Pavement – Crooked Rain, Crooked Rain

|January 20, 2009|płyty|3


Ponieważ na tapczanie recenzujemy płytki właściwie z każdej epoki, nie pędząc za nowościami, po raz kolejny sięgnę do cudownych lat dziewięćdziesiątych i kolejnej perełki ówczesnego true-indie. Powodem jest też fakt, iż natrafiłem na sporo osób, które tej płyty nie znają, tudzież w ogóle nie słyszeli o grupie Pavement.

‘Crooked Rain, Crooked Rain’ każdy miłośnik dobrego grania znać powinien. Że jest to jeden z kamieni milowych alternatywy gitarowej, nie chce mi się nawet przekonywać (nota ‘dziesięć’ na pitchfork nie bierze się z niczego). Wydany w 1994 roku album to nic więcej, jak zbiór dwunastu prostych gitarowych piosenek, które stały się inspiracją dla masy późniejszych zespołów sceny zza oceanu. Bezpretensjonalne, proste patenty wypadały wówczas jak zimny kompres na skronie skołatane wszędobylskim neo-grunge’m serwującym Niesamowity Pejn i takie tam sprawy. Choć kłamstwem byłoby stwierdzenie, że Pavement od grunge ‘owego brzmienia stronił, czy też uciekał (czek ałt ‘Unfair’, jest Mudhoneyowo, nie?). Chodzi tu bardziej o odmienny ciężar gatunkowy tematyki, lekkość, bezobciachowość.

Piosenki na ‘Crooked Rain, Crooked rain’ zahaczają o pop (‘Cut Your Hair’), country (‘Range Life’) czy bluesa(?) (‘Stop Breathing’),lub po prostu są pozornie zwykłe! (otwierający ‘Silence Kid’ – Pavement w pigułce). Rozrzut spory, ale mianownik wspólny – nie zawsze dostrojona gitarka, urokliwe nieczystości wokalne, nieprzesadzona produkcja…

Po prostu szczerość i radość grania. Naturalna przeciwwaga umierającego nurtu grunge dożynanego przez media w postaci komercyjnych ‘neo-‘ duplikatów.

Grupa Pavement nie istnieje już od dziesięciu lat, jednak śmiało mogę stwierdzić, że muzyka nie postarzała się zupełnie i ciągle trafia z pełną gamą emocji Może to jest jakis flashback sytuacji sprzed 15 lat?!

PS.
Uprzedzając kamienie, które polecą w moim kierunku od niektórych kolegów z branży oświadczam, iż autor jest daleki od atakowania dorobku artystów związanych z nurtem muzyki rodem ze Seattle, gdyż sam się na niej wychowywał. Naświetla jedynie kontekst historyczny sprawyJ

3 Comments do tego wpisu:

  1. Łukasz Lembas pisze:

    Niech pierwszy rzuci kamień ten kto grunge nie słuchał…;)

  2. henry's house pisze:

    Ta płyta ma kapitalną oprawę graficzną BTW

  3. Smoua pisze:

    Dziś pitchfork media poinformował o .. reaktywacji Pavement! zespół planuje póki co powrót we wcieleniu koncertowym. Yeeeaaahhh!!!!