Terminatora już nic nie ocali

|June 20, 2009|film|1

Nadzieje prysły. McG, twórca takich perełek jak „Aniołki Charliego 2″ nie zawiódł.

“Terminator-ocalenie” jest wszystkim tym czym być nie powinien, nie tylko jako film próbujący kontynuować obraz kultowy, ale także jako film w ogóle. Fabuła posiada luki ciemne i przepastne, prowadząc widza przez kolejne niejasności, brak konsekwencji reżysera. Efekty specjalne, owszem imponujące, stanowią chyba jedyny kręgosłup tego filmu, na którym w formie mięsnego dodatku znajdują się aktorzy. Szkoda o tyle, że Sam Worthington zaprezentował się na tyle dobrze, że widać iż marnuje czas grając u McG ( czy same nazwisko [Ksywa?] reżysera nie wróżyła źle temu filmowi?)

Wreszcie główne koło zamachowe wszystkich części – Terminator –  stał się bezmyślną kupą żelastwa, pozbawioną charakteru i unikalnego rysu. Niezliczone szkielety zdają się być karykaturą samych siebie. Motorki, transformersy z miotłą na głowie, czy wreszcie ( wisienka na torcie) rybo-terminatory. Mroczny, psychodeliczny chłód tych genialnych maszyn znikł bezpowrotnie, podobnie jak subiektywny klimat obrazu zarysowany w dwóch pierwszych częściach Terminatora, w reżyserii Jamesa Camerona, kolejno z 1984 i 1991 roku.

Może całość dostrzegł podczas kręcenia zdjęć Christian Bale, a swoje frustrację wyładował na odpowiedzialnym za zdjęcia Shanie Hurlbulcie. Nagranie na którym aktor bezlitośnie ruga Herlbuta „nieoczekiwanie” wyciekło do sieci. Choć możliwe że Bale zdał sobie sprawę, że kręcąc film za filmem, należy pamiętać o higienie własnej pracy. Bale wypada kiepsko, swoją grą odcinając kupony od swoich poprzednich kreacji.

Nie mam nic do dobrego kina pop, popcornu i coca-coli. Najlepszym przykładem nich będą właśnie wchodzące do kin „Transformers – zemsta upadłych”. Nie silące się na nic, bezpretensjonalne kino dobrej rozwałki i retuszowanej Megan Cox. Marketingowy buldożer który przejdzie po kinach kasując dobry talar. Urok Transformersów polega chyba właśnie na tym, że idąc do kina, wiesz czego się spodziewa i dostajesz to. Uczciwy układ.

W przypadku kontynuacji tak cenionej klasyki jak “Terminator”, filmu który na trwale zapisał się w historii kina, do kina idziesz z nadzieją na godne nawiązanie. Tymczasem wychodzisz z poczuciem zawodu i straconego czasu.

“Terminator – Ocalanie” (2009) reżyseria McG scenariusz David C. Wilson , John D. Brancato zdjęcia Shane Hurlbut muzyka Brad Fiedel czas trwania: 115 dyst.: United International Pictures Sp z o.o.

1 Comment do tego wpisu:

  1. ala pisze:

    WTF??