Top, Top Top, Top Gear

|September 19, 2009|styl życia|2

Dla orientacji – a należy to powiedzieć – “Top Gear” to program motoryzacyjny. Tyle z oficjalnej nomenklatury, bo zarówno dla Pań, jak i Panów, to jeden z najoryginalniejszych i najlepszych show w brytyjskiej BBC. Może dlatego, że to najmniej motoryzacyjny program motoryzacyjny w historii programów motoryzacyjnych?

Nadawany od lat 70-tych “Top Gear” zaczynał się niewinnie – ot zwyczajny program motoryzacyjny prezentujący nowe modele samochodów oraz promujący kwestię związane z bezpieczeństwem na drodze. Jednak w latach 90-tych doszło do, jak się szybko okazało radykalnej, zmiany: do programu trafił Jeremy Clarkson. W krótkim czasie widownia programu podskoczyła do imponujących cyfr. Nowy prowadzący zafundował widzom odświeżającą rewolucję. Bezpieczeństwo na drodze? Clarkson zdefiniował je na nowo: “Przepisy ograniczające prędkość są zbrodnią dokonaną na przyjemności z jazdy samochodem!” Nowe, tanie modele samochodów dla każdego? Lepiej zerknij na szlachetne kształty tego lamborghini, ferrari, czy porsche.

Młody, o olbrzymim temperamencie i osobowości telewizyjnej Clarkson, okazał się bezkompromisowy w swoich poglądach. Poza starymi modelami samochodów, rugał bezlitośnie i nowe, jak choćby forda KA, którego sprzedaż detaliczna w Wielkiej Brytanii po tym jak Clarkson porównał go do żaby spadła po emisji jego programu.

Arogancja Clarksona tylko podwyższała oglądalność show. Dlaczego? Może dlatego, że mało kto potrafi być tak uroczy w swojej nieraz ekstremalnie nie obiektywnej krytyce. Wiadomo – takim uroczym łobuzom się po prostu wybacza. Sam możecie wybaczyć – poniżej fragment programu z lat 90-tych. W roli głównej nie kto inny jak nasz Polonez FSO:

Top Gear szybko odniósł olbrzymi sukces tworząc jakość samą w sobie. W połowie lat 90-tych inne brytyjskie programy zaczęły powielać jego format (jak Driven lub Pulling Power ). Jednak gdy Clarkson odszedł z programu, nikt nie miał wątpliwości, kto jest ojcem sukcesu “Top Gear”. Widownia spadła z 6 do poniżej 3 milionów widzów. W 2001 telewizja BBC zdecydowała się zakończyć program.

Kilka lat temu Top Gear święcił swój powrót na antenę. Clarkson wraz z producentami zaplanował całkowicie nową strukturę programu. Otoczeni przez stojącą publikę trzej prowadzący komentują osobliwości w świecie motoryzacji, ale także nie odmawiają sobie zgryźliwych komentarzy do wydarzeń politycznych, w Wielkiej Brytanii, czy na świecie. Stałym punktem programu jest rozmowa z zaproszonym do studia gościem. Poza rozmową, osoba zaproszona do studia odbywa jazdę po specjalnie przygotowanym torze “Top Gear” na lokalnym lotnisku. Gościom programu w osiągnięciu dobrych rezultatów, które trafiają później do specjalnego rankingu Clarksona, pomaga tajemniczy Stig. On również ma swoje stałe miejsce w programie  przeprowadzając jazdy próbne nowych samochodów po torze “Top gear” tworząc kolejne rankingi.

Długo nie ujawniano tożsamości Stiga występującego zawsze w białym kombinezonie i kasku. 21 czerwca 2009 roku Clarkson zaskakując widzów jako gościa do studia zaprosił właśnie jego. Okazał się nim być  wielokrotny mistrz świata formuły 1 Michael Schumacher. Możliwe jednak, iż był to kolejny żart ekipy Top Gear, jak i samego Schumachera, który jako gość odbywając obowiązkowe okrążenie nie ukończył go jadąc w przeciwnym kierunku.

Poniżej fragment nowej serii. W tym odcinku Panowie postanawiają sprawdzić czy psi zaprzęg przegoni samochód w wyścigu na biegun północny:

Obok Clarksona, program prowadzą: James May, oraz Richard Hammond. Osoby wcale nie przypadkowe. Tych których impertynencja i pajacowanie Clarksona denerwowały w poprzednich seriach, zjednają sobie Hammond, czy posiadający wyjątkowo dynamiczną ksywkę, “kapitan powolny” May.  Ta trójca doskonale się uzupełnia tworząc medialne trio, które zauroczy każdego mieszanką luzu, świetnego poczucia humoru, pasji, oraz dystansu do siebie.

Czasami trudno wybrać reprezentatywny przykład nieograniczonej wyobraźni Clarksona, Maya i Hammonda, ponieważ kolejne odcinki zdają się przebijać pod tym względem poprzednie. Od próby przemierzenia Wietnamu na włoskiej, kultowej już, Vespie, czy radzieckim Mińsku, po ściganie się z pocztą królewską od Hiszpanii po północną Anglię.

Każdy sezon ma też tzw. “odcinki specjalne”. Oto fragment jednego z nich, kręconego w Wietnamie. Dla jasności: drewniany galeon Richarda Hammonda to prezent od Clarksona. Zobaczycie w tym fragmencie m.in scenę zadość uczynienia, ale i wiele więcej. Polecam skupić się na szczegółach. Np: barwy motocykla ekipy technicznej.

Top Gear zostawia w tyle inne programy także pod względem montażu, czy  świetnych zdjęć robionych z prawdziwym smakiem. Dobór muzyki również jest miłym zaskoczeniem. Oglądając program można usłyszeć między innymi: Bonobo, TV on The Radio, Hot Chip, The Battles, Davida Bowie’go, Kings of Leon,  Chemical Brothers, Groove Armada, Lamb a z polskich wątków: Jacaszka. W rezultacie otrzymujemy coś więcej niż program motoryzacyjny, czy nawet Show.

Każdego dnia schodzę do garażu pod schodami trzymając w ręku czarny kluczyk. Wkładam go następnie do zapięcia i damką “Helga” podarowaną mi przez Ojca, ruszam w świat. Do tego ogranicza się mój kontakt ze światem motoryzacji. Nie czyni mnie to właściwym odbiorcą programów motoryzacyjnych, co nie przekreśla mnie z listy fanów “Top Gear”. To przede wszystkim dobra rozrywka polegająca na  oglądaniu trzech pasjonatów, którzy jak mało kto w telewizji, a czasem i w życiu, znajdują się na stworzonym idealnie dla siebie miejscu robiąc to co wychodzi im najlepiej. Aż miło patrzeć.

2 Comments do tego wpisu:

  1. Aśika pisze:

    Coraz ciekawiej się siedzi na tapczanie – oj zwłaszcza, kiedy przy okazji leci Top Gear 😉

  2. uwaga pisze:

    “Komentarz odnośnie stylu narracji Clarksona jest zbyteczny”
    http://www.obcyjezykpolski.interia.pl/?md=archive&id=57