tapczan.info

Nie podejrzewałem się, że kiedykolwiek poczuję sympatię do Katowic, jednak pod względem wydarzeń muzycznych to kolejny powód do mocnego ciosu w pierś.

Z dumą piszę, że jako jedni z pierwszych wrzeszczeliśmy, że mówiąc o Portico Qurrtet mamy do czynienia z zjawiskiem wybitnym i że w ogóle czapki z głów, czoła na chodnik. W dniu dzisiejszym wokół czwórki młodzieniaszków z Londynu wybuchło już parę marketingowych bomb, które eksplodowały takimi określeniami jak: “następcy The Cinematic Orchestara” , albo “tak grają następcy The Cinematic Orchestra”. Oddzielając znakomite i wybitne dokonania TCO, mając w pamięci doznania towarzyszące “Ma Fleur ” apeluję do wszystkich kolegów-wolontariuszy: nie obrażajcie Portico Quartet.

31 Stycznia w Katowickiej Hipnozie każdy będzie miał okazję dowiedzieć się dlaczego. Kwartet przyjeżdża na jedyny w Polsce koncert. Już dzwoniłem do Hipnozy z zapytaniem: za ile, po ile i z kim, aby je dostać. Okazuje się, że są dosłownie bezcenne: cenny podobnie jak biletów jeszcze nie ma. Radzę jednak nie usypiać i polować na nie: szykuje się fantastyczny koncert i prawdziwa uczta. Portico Quartet to rzadkie połączanie tego co w muzyce najważniejsze: melodyjności, przestrzeni, bezpretensjonalności, prostoty i dobrego jazzowego pazura. Więcej o ich muzyce, oraz jednej z płyt pisałem tutaj. Poniżej fragment jednej z nowszych kompozycji oraz powód dlaczego omijając ten gig zostaniesz Rafałem roku. Do zobaczenia w Katowicach.