Shipping News – Flies the Fields
Michał Wojtas|February 5, 2010|płyty|
Louisville w stanie Kentucky wydało na pewno jedną wielką gwiazdę muzyki gitarowej – zespół Slint, który jedną płytą do dziś inspiruje zespoły skupiające się na proporcjach w muzyce. W ostatniej dekadzie wśród amatorów powrotu do folka na szacunek zasłużył Bonnie “Prince” Billy. Poza tymi sztandarowymi artystami, to półmilionowe miasto dysponuje jeszcze na pewno przynajmniej jednym interesującym zespołem – Shipping News ze stajni Touch and Go.
Zaczynali jako trio trzynaście lat temu, a nazwę wzięli od tytułu książki opowiadającej o samotności i budowaniu związków z ludźmi na bynajmniej nie będącej placem zabaw Nowej Funlandii. Jeff Mueller, Jason Noble i Kyle Crabtree w momencie tworzenia pierwszych utworów SN mieli już doświadczenia w takich zespołach jak Rodan, June of 44, pewnie nie raz oglądali Slint na żywo i dzięki temu wkrótce nagrali EP “Save Everything”, która wpisywała się w klimat postrockowych poszukiwań amerykańskiego interioru końca lat 90. Z jednej strony przyniosła ona pełne werwy, żywej perkusji utwory: “Steerage” i “Books on Trains”, z drugiej – senne kolaże bez wyraźnych riffów czy linii basu. Dzięki tym nagraniom i koncertom, zespół dostał angaż w historycznej wytwórni i mógł wymieniać idee z jej innymi reprezentantami.
W ciągu kolejnej dekady zespół nie był specjalnie płodny, wydając tylko trzy epki i dwa albumy. W 2001 na półki powędrowało “Very Soon, and in Pleasant Company”, natomiast cztery lata później – “Flies the Fields”. Niestety, od 2005 nie powstał nowy album. Trio, które w międzyczasie urosło za sprawą Todda Cooka do kwartetu, ostatni koncert zagrało w czerwcu 2009. Cały czas jednak się nie rozpadło, a w ostatnich doniesieniach jego muzycy zapowiadali nową płytę. Dopóki jej się nie doczekamy, warto posłuchać “Flies the Fields”.
W kilku słowach mogę scharakteryzować brzmienie zespołu jako dość surowe, mimo to ciepłe, momentami melancholijne, momentami zdecydowane i rytmiczne. Shipping News oszczędnie używają efektów gitarowych i koncentrują się przede wszystkim na kompozycji. Ich charakterystyczny motyw to jednoczesne granie arpeggiów na dwóch gitarach, które raczej nie przechodzi w ściany dźwięku, ale i tak budzi skojarzenia z Mogwai czy Explosions in the Sky. Momentami perkusja w ogóle cichnie, zawsze najbardziej słychać gitary, natomiast bas zwykle zostaje na drugim planie i raczej akompaniuje, nie buduje szkieletu piosenki. Pod tym względem wyjątkiem jest przede wszystkim otwierający płytę “Axons and Dendrites” – szybki i oparty o sekcję rytmiczną – choć też nie pozbawiony spokoju.
Po mocnym uderzeniu na początku, zespół się wycisza. Drugi na płycie “Louven” to już bardzo spokojna piosenka, choćby jak “Katrien” Mogwai. Bardziej intensywne momenty to jeszcze “(Morays or) Demon” i “The Human Face”, ale generalnie zespół gra nieco senną atmosferą, nie głośnością czy gęstym rytmem perkusji. Poza tym, że Shipping News niewątpliwie podążali w podobnym kierunku jak wiele postrockowych zespołów w Wielkiej Brytanii i na całym świecie, ta płyta ma w sobie też dużo klimatu amerykańskiej gitarowej alternatywy jak Medications czy Polvo. Nie mają tak unikalnego i rozpoznawalnego stylu jak Slint, ale momentami zapożyczają od tego ostatniego bardzo wiele – np. w “It’s Not Too Late”.
Na początek warto posłuchać “Axons and Dentrites” – może porwać spokojem i jednocześnie zdyscyplinowaniem i zachęcić do słuchania, nawet jeśli płyta w większej części jest nieco inna. Poza słuchaniem, można czekać, co przyniesie przyszłość. Nie doszukałem się wiadomości o zakończeniu działalności tego zespołu, więc może niedługo spełni zapowiedzi o nowym albumie i pojawi się w Europie?
March 20th, 2010 at 10:34 am
też bym chciał ich zobaczyć na żywo – ale póki co to najważniejszą dla nich sprawą są zmagania jasona noble z rakiem. oby wygrał…