Bękarty wojny – koniec nazistów wersja 2.0

|September 14, 2009|film|5

Bękarty wojny

Na taką zemstę czekał cały świat. Oto na ekranie – za sprawą Quentina Tarantino – powstaje oddział złożony z Żydów, i zamiast celebrować swoje cierpienie, bierze się poważnie do rzeczy – bez najmniejszych skrupułów i obiekcji natury moralnej oddział specjalny Aldo Raine’a (Brad Pitt) daje po amerykańsku solidny wycisk nazistom.

Po “Death Proof” zastanawiałem się jak On to robi. Po “Bękartach wojny” zachodzę w głowę ile może trwać u reżysera tendencja zwyżkowa skoro po jednym rewelacyjnym filmie powstaje kolejny rzucający na kolana, a wcale nie mamy tu jakichś radykalnych zmian w metodzie. Okazuje się że wystarczy zmienić temat przewodni a opatentowana przez Tarantino maszyneria do opisywania zemsty pracuje jak właśnie co opracowany w laboratorium model pilotażowy.

Wbrew pozorom Bękarty to film dla wszystkich tych którzy nie lubią kina wojennego. Dlaczego? Po pierwsze zaczyna się jak rasowy spaghetti western z sygnaturą Sergio Leone – i co z tego, że akcja rozgrywa się we Francji. Po drugie, więcej tu pełnokrwistych dialogów a mniej walki – cieszę się że Tarantino znów posadził swoich bohaterów przy stole, dużo się dzieje kiedy oczy błyszczą a dialogi się skrzą. Po trzecie jeśli już dochodzi do przemocy to jest ona zaprawiona lekkim odchyłem, a nie wojenną taktyką. Poza tym żołnierze są częściej zabawni jeśli nie śmieszni – nie ma tu mowy o kreowaniu postaw bohaterskich. I jeszcze jedno, historie wojenne zazwyczaj dobijają swoją linearnością i narracją rodem z klasycznej powieści. Tarantino wolał podzielić film po swojemu na rozdziały i osnuć anegdoty wokół postaci, które znikają i powracają, ale zawsze stoją w centrum wydarzeń z własną historią, bo Historia przez duże H idzie raczej w zapomnienie, Tarantino w nosie ma fakty.

Obraz skomponowany jest ze znawstwem, którego objaśniać nie trzeba. Te dwie i pół godziny mija w mgnieniu oka. Osobiście chciałbym podziękować reżyserowi – wiem, że to nie wykonalne – za sceny końcowe, mocne i oczyszczające dla każdego kto wie jak przebiegała II Wojna Światowa i jak zakończyły się życiorysy niejednego z oprawców – słodko, gdzieś w Ameryce, bez należnej kary.

Brad Pitt kontynuuje dobrą passę, ale po prawdzie nie ma w tym filmie słabych ról, ewentualnie słabe charaktery, za to umiejętnie zagrane – patrz Daniel Brühl w roli młodego snajpera (a może jednak grany przez Brühla bohater jest bardziej rozpieszczoną gwiazdką filmową? ta niejasność jest bardzo wymowna). Natomiast esesman Hans Landa w wykonaniu Christopha Waltza to już czysta brawura.

Dość oszczędny ten mój wywód, ale film jest na tyle wyborny, że nie potrzebuje ani moich zachwytów ani pochwał, ani podniet, ani streszczeń. Frekwencyjny i artystyczny sukces murowany. Poza tym wszystko zobaczycie na ekranie w swoim czasie, lepiej iść z lekkim informacyjnym niedoborem.

5 Comments do tego wpisu:

  1. rafał pisze:

    tarantino chyba też zadowolony, takim oczkiem w kierunku widzów są ostatnie słowa w filmie ‘chyba wyszło mi arcydzieło’:)

  2. wujek pisze:

    Zgadzam się, jeden z najlepszych filmów Tarantino. Po upływie 90 minut nie potrafiłem sobie wyobrazić zakończenia. Mam wrażenie, że rozpętana w mediach jeszcze przed premierą filmu dyskusja, a wraz z nią protesty pewnych środowisk oburzonych samym pomysłem, była nieco nad wyrost. Pochodzenie “bękartów” nie było eksponowane w czasie filmu, media podjęły kontrowersyjny temat i tylko na nim się koncentrowały. Kojarzy mi się to np. z informacją, że jakiś polski reprezentant strzelił w końcu bramkę w swoim średnim klubie ligi niemieckiej i w związku z tym w ważnym meczu eliminacyjnym będzie na pewno w formie, bo się “przełamał”. Tymczasem na boisku okazuje się, że jest jak zwykle, czyli fatalnie. Tutaj byłem pozytywnie zaskoczony, że ten wątek o którym tak trąbiono (krwawa zemsta na nazistach sprowadzona do samych brutalnych scen) nie był jedynym.

  3. michal pisze:

    jutro gnam do kina i napisze co sadze. na razie chcialbym powiedziec: dobre to byly rezerwuarowe psy, nie zas deathproof.

  4. Maciek Pietrzyk pisze:

    Panie i Panowie! To kandydat na złotą sprężynę tapczanu w kategorii film!

  5. Smoua pisze:

    styczeń, kraków, kawiarnia naukowa, tarantino odbiera nagrodę tapczanu…