Dzień w którym pękł reaktor

|April 25, 2009|offtopic|3

Katastrofa w Czarnobylu

26 kwietnia mija 23. rocznica wybuchu  reaktora nr 4 w elektrowni atomowej w Czarnobylu, największej katastrofy w historii energetyki jądrowej.

W jej wyniku radioaktywna chmura rozprzestrzeniła się po całej Europie, skażono teren ponad 100 000 kilometrów kwadratowych, ewakuowano ok. 130 000 osób, strażacy, piloci, żołnierze i cywile zginęli w bohaterskiej akcji gaszenia płonącego reaktora, wielu zmarło w wyniku choroby popromiennej, wielu cierpi z tego powodu do dnia dzisiejszego. Zamknięty teren zony możliwy będzie do zamieszkania dopiero za jakieś 300 lat. Opuszczone w pośpiechu miasto Prypeć, leżące tuż obok elektrowni, zamieniło się miasto duchów, w którym przyroda na nowo przejmuje władzę. W 2000 roku ostatecznie zamknięto ostatni czynny reaktor elektrowni w Czarnobylu. Zniszczony reaktor nr 4 otoczony jest potężnym betonowym sarkofagiem.

Nie wiem czy wszyscy zdajemy sobie sprawę jak blisko jest z Polski do miasta Prypeć. Jest to zaledwie około 1000 kilometrów (100 kilometrów na północ od Kijowa). To musi działać na wyobraźnie i myślę, że warto dowiedzieć się czegoś więcej o wydarzeniach z kwietnia 1986 roku, które niektórym pewnie kojarzą się głównie ze spożywanym w tamtym czasie w szkołach płynem Lugola. Mało kto natomiast zna rzeczywiste przyczyny, dla których doszło do katastrofy.

Dla tych polecam zatem kilka ciekawych stron:

www.narrator.up.pl oraz www.czarnobyl.cba.pl – bardzo dużo informacji i zdjęć na temat Czarnobyla.

www.kiddofspeed.com – relacja pewnej młodej dziewczyny z wyprawy do strefy.

www.waldek.sewera.pl – tutaj znajdziemy opis wyprawy do strefy z mnóstwem zdjęć.

Godne polecenia są także dwa filmy dokumentalne Discovery. Jeden z nich to „Bitwa o Czarnobyl”, a drugi to „Katastrofa w Czarnobylu”.

Fascynującym obiektem w tych okolicach jest znajdujące się 10 kilometrów od elektrowni tzw. „Oko Moskwy”, olbrzymia instalacja radzieckiego strategicznego radaru posthoryzontalnego, który miał zasięg ponad 3000 kilometrów i służyć miał do wykrywania nadlatujących nad terytorium ZSRR pocisków balistycznych. Była to więc swojego rodzaju radziecka tarcza antyrakietowa.

3 Comments do tego wpisu:

  1. małgo pisze:

    Dzień w którym pękł reaktor dotarł do mnie trzy dni później. Promieniowanie niezauważenie wyprzedziło tą wiadomość. Pamiętam jak dziadek tłumaczył mi ,że dzisiaj nie mogę wyjść na dwór (na Śląsku wychodziło się na dwór, tym bardziej ,że moi dziadkowie mieszkali na terenie parku- dawnej posiadłości pruskiego księcia z rodzinny Donnersmarcków). Pamiętam , że stałam przy oknie i patrzyłam przez firanę jak gaśnie słońce. Tak mi tłumaczyli zjawisko, związane z bardzo niebezpiecznym dla dzieci i dorosłych promieniowaniem. Pamiętam ,że przez cały dzień oglądałam powidoki coraz słabej świecącej kuli.
    Trzeba było szybko przebiec przez stumetrową ścieżkę, skręcić w prawo, biec wzdłuż żywopłotu aż na dziedziniec zamku w którym pewnie do dziś mieszka woźna, która nikogo nie wpuszcza, przez bramę, po schodach z wysokimi poręczami aż na pierwsze piętro usłane gablotami z przyszpilonymi motylami, żukami, turkuciami, gdzie czekała pielęgniarka i kolejka uczniów Technikum Leśnego z siedzibą w tych oto dawnych pańskich posiadłościach.
    Pamiętam jak z wraz siostrą dostałyśmy w grubych musztardówkach płyn niewidoczny. Z bajkową nazwą – “płyn lugola” nie do przełknięcia. Panaceum na ten niezrozumiały solaris fiction. Pamiętam jak przełykanie bez oszustw, zgodnie z zasadami przysposobienia obronnego rozciągnęło się w czasie przy wylanych z niechęci łzach do połowy tej samej musztardówki, którą za odwagę dostałam od pani pielęgniarki wraz z plakatem “Rzuć palenie”.

    tak mi prześwietlił w pamięci dzień w którym pękł reaktor.

  2. xn--80akoceh9ac2d.xn--p1ai pisze:

    url

  3. Junita Hogston pisze:

    Just wanna remark on few general things, The website style is perfect, the content is really fantastic : D.