Z wyrazami szacunku…

|July 27, 2008|styl życia|4

28 czerwca 2008 na krakowskich Błoniach wystąpiła Celine Dion. Tego faktu ukryć się nie da. Jednak wokalistka pozostawiła po sobie, niestety, coś więcej, aniżeli pokoncertowe wrażenia.

Przemierzając rowerową trasę wzdłuż Wisły omal nie spadłem z pojazdu, kiedy moim oczom ukazało się coś, czego wcześniej tu nie widziałem. Okazało się, że ktoś tu zamierza uczynić z Krakowa muzyczną, kosmopolityczna wersję Międzyzdrojów! Od niedawna właśnie bulwary wiślane są wątpliwie ozdobione poprzez tzw. „Aleję gwiazd”. Po co to, komu, ja się pytam? Czyżby zarówno Celine Dion jak i Budka Suflera miały w zamiarze zmierzyć się z legendą wawelskiego Smoka? A może ów smok już się znudził dokumentnie i zamiast tego miasto Kraków wespół z Radiem RMF serwują nam kolejne jego, zionące ogniem, permutacje? Jaki związek ma kanadyjska wokalistka z Krakowem? Obawiam się, że żaden. Rozumiem, że Celine, wokalistka o frapującej barwie głosu niczym kombinacja spożywcza flaki + olej jest gwiazdą w sensie globalnym, ale czy to od razu musi być powód, żeby wyrzucać pieniądze w błoto, tudzież w asfalt i fundować takie, nikomu nie potrzebne, ołtarzyki? O gustach się nie rozmawia ponoć, dlatego nie zgłaszam pretensji, co do faktu, że Celine wystąpiła tutaj wraz ze swoją koncertową świtą, liczyłem jednak po cichu, ze krakowski betonowy konserwatyzm obroni mnie przed tego typu niespodziewanymi nowotworami. Niestety stało się inaczej. Pozostaje obawa, kto następny…

4 Comments do tego wpisu:

  1. Władysław Warneńczyk pisze:

    Kocham Cie !

  2. Bikos pisze:

    Buda Suflera ma zdjęcie z tą swoją gwiazdą na połowę oficjalnej strony. Ci to mają osiągnięcia.

    Na marginesie, na arteriach wjazdowych do Krakowa stoją znaki “Kraków Miasto Królów Polskich” (czy jakoś tak). To chyba ten sam kompleks i jego fatalne konsekwencje.

    Lepiej by już Mikołajowi i Królowej strzelili gwiazdy na Kazku, to by miało jakiś sens. Mikołaj ma lepszego stajla od Krzysztofa, a Królowa piękniejsza od Celiny. Powaga!

  3. lukasz lembas pisze:

    Zgadzam sie calkowice. Mikołajowi i Królowej należy sie aby zostali poznani przez szersze grono, a swoja droga to chyba dwie najbardziej namacalne, żywe legendy i Kazimierza jak i całego Krakowa. Synonimy spleen’u. Poza tym jakoś to sie tak zbiegło ze śmiercią prof. Bronisława, jemu by gwiazda sie należała najbardziej chyba.

  4. smola pisze:

    no myśle że promocją Królowej i Mikołaja zajmie sie tapczan…