Four Tet – There Is Love in You

|April 7, 2010|płyty|1

Nie jest wymagający, nie domaga się hipnotycznej uwagi. Nie ma czterech łap, ale 47 minut. Zdobi go zdanie oznajmujące, że miłość jest w nas. Nie chce win, skrętów, czy siedzenia ze sobą sam na sam w pokoju. Że swędzenie kciuka aby dalej? Zapomnij – album „There is a love in you” wsiąknie w Ciebie, jak woda w gąbkę ani się nie obejrzysz będziesz go słuchał po raz kolejny.

Kieran Hebden wypuścił ponownie spod łapy przyjemny i wciągający krążek. Trudno powstrzymać się od porównań z równie dobrym „Everything Ecstatic”, który zdaje się być nieco “brudniejszy, niż precyzyjne sample na „There is…”. Nie, to wcale nie pociąga za sobą trudnych melodii, a Four Tet nie stracił za grosz swojego charakterystycznego sznytu oraz zamiłowania do wyraźnych i prostych rytmów. 

Niemal każdy z nich obklejają pełne przestrzeni melodie, świetne sample, z smakiem dobrane wszelakie perkusyjne pierdolniki. Ciekawe, że ma się wrażenie, że to nie melodia siedzi za kółkiem, ale właśnie rytm, który u Hebdena zdaje się być czymś więcej niż kręgosłupem kompozycji. Słuchać to choćby takich numerach jak „She just like to fight”, czy „Sing” gdzie na prostych bitach artysta buduje kapitalną przestrzeń. Nienachlane sample i wokale okraszają całość, nie pchając się na pierwszy plan.    

„There is a love In You” to świetna płyta pozimową pobudkę. Myślę, że wkrótce dokumentaliści kręcący opowiastki o przyrodzie, zaczną używać ścieżek z tej płyty w tle budzących się w zwolnionym tempie kwiatków. A może już to robią? Jakieś pomysły?

1 Comment do tego wpisu:

  1. Czesław pisze:

    Zgadza się – ciepła i dobra płyta. Poza tym – dobrze napisana recenzja. Niebanalnie posklejane słowa. Ma ręce i… łapy 🙂